Czekolada będzie coraz droższa. Czym zastąpią ją producenci?
Podczas kryzysu kupujemy coraz więcej słodkości. Największy na świecie producent czekolady, firma Barry Callebaut, nie pozostawia złudzeń – ceny kakao w najbliższych latach będą rosły.
Ceny kakao osiągnęły rekordową wysokość w zeszłym roku po słabych zbiorach na plantacjach kakaowca na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Według ekspertów obecny spadek cen surowca jest raczej chwilowy. Szef Barry Callebaut Jürgen Steinemann ocenił w rozmowie ze szwajcarską gazetą “Sonntag”, że światowe zasoby kakao są niewystarczające, aby zaspokoić globalne potrzeby.
- Jeśli nie będziemy mieć więcej kakao, nie będziemy w stanie produkować wystarczająco dużo czekolady – wyjaśnił Steinemann i dodał, że według jego prognoz ceny towaru będą rosły przez najbliższe trzy do piętnastu lat.
Zwiększone zapotrzebowanie na czekoladę wynika m.in. z tego, że w ostatnich latach polubili ją Chińczycy. Jednak także w Europie jej sprzedaż systematycznie rośnie. W tym roku w samej Wielkiej Brytanii pojawiło się na rynku ponad 500 nowych produktów czekoladowych.
Aby sprostać rosnącej podaży, Barry Callebaut prowadzi rozmowy z plantatorami kakaowców mające doprowadzić do zwiększenia zbiorów bez rozszerzania dotychczasowych plantacji. Przeprowadza też szkolenia dla farmerów, które mają nauczyć ich skuteczniejszych metod sadzenia i doboru najwydajniejszych gatunków kakaowca. Działania te mogą jednak nie przynieść oczekiwanych skutków – jak podaje BBC, coraz więcej plantatorów przerzuca się na przynoszącą większe przychody produkcję oleju palmowego. Coraz częściej też z powodu niskich płac na plantacjach kakaowca zatrudniane są dzieci.
- Według różnych szacunków na plantacjach kakaowca pracuje ok. 250 tysięcy dzieci – przyznaje w rozmowie z BBC Christoph Inauen ze szwajcarskiej firmy Chocolats Halba. – Niektórzy ludzie sprzedają swoje dzieci do pracy na plantacjach za 20-30 funtów. Wytwórcy nie są w stanie tego skontrolować.
Rosnące ceny kakao mogą doprowadzić do tego, że w dostępnych na rynku wyrobach czekolady będzie coraz mniej. W najbliższym czasie w czekoladowych batonach może pojawić się więcej orzeszków i innych składników, które pozwolą utrzymać obecne ceny produktów – prognozuje brytyjski dziennik “Daily Mail”.
Według szacunków firmy Barry Callebaut w ciągu najbliższych dziesięciu lat zapotrzebowanie na nasiona kakaowca zwiększy się o milion ton. Według Hansa Vriensa kierującego w firmie działem innowacji oznacza to, że klienci będą płacić więcej pieniędzy za produkty z mniejszą ilością kakao.
- W najbliższych latach ceny pójdą w górę – tłumaczy Vriens serwisowi BBC. – Kupujący otrzymają więc mniejsze porcje bardziej skomplikowanych produktów, z różnorodnymi nadzieniami i dekoracjami. Będzie więcej pralinek, a mniej tradycyjnej czekolady.